Kroniki Jedynki – odcinek 9.
Dzień Waszego powrotu do szkoły, po półrocznej nieobecności spowodowanej pandemią, jest najlepszą okazja by przypomnieć, że SPORT TO ZDROWIE! Od początku istnienia naszej szkoły, pomimo braku sali gimnastycznej i boiska, uczniowie odnosili sukcesy w rozgrywkach powiatowych. Od roku 1959 przy szkole działał SKS. Po przeprowadzce do budynku 1000-latki pilnie organizowano zewnętrzne boiska sportowe. Musiał to być ważny temat, skoro w kronice szkoły z roku 1962 odnotowano, że Kombinat Górniczo Hutniczy oddelegował mechanika do obsługi spychacza wyrównującego tereny przyszkolne. Przez wiele lat SPORT w naszej szkole miał swoje święto. W roku 1972 wszyscy uczniowie i nauczyciele spędzili dzień na rozgrywkach i zawodach sportowych nad Zalewem Małomickim (spytajcie rodziców, a lepiej dziadków co to było za miejsce). Pod koniec lat 80-ych XX wieku takie świętowanie odbywało się na stadionie miejskim w Lubinie. Klasy losowały państwa, pod flagą których uczestniczyły w Igrzyskach Szkolnych. Zachowany był ceremoniał olimpijski, rywalizowano w wielu dyscyplinach łącznie z pływanie na basenie SP7. Uczniowie Jedynki szczególnie wiele sukcesów odnosili w unihokeju i w judo (tu królowały dziewczęta z UKS Kuguar). W naszej historii było wielu zdolnych lekkoatletów, siatkarzy i piłkarzy. Gościliśmy sławnych sportowców, w tym dwukrotnego olimpijczyka Jacka Procia. Ponieważ sport jest dobry na wszystko, dlatego powinni uprawiać go wszyscy. Uczniowie naszej szkoły biorą również udział w licznych „para” rozgrywkach sportowych . Ostatnie miesiące nie sprzyjały Waszej aktywności ruchowej, od dzisiaj czas to zmienić! Na początek spróbujcie aktywnie uczestniczyć w lekcjach wychowania fizycznego a zobaczycie, że wszystko stanie się łatwiejsze.
I.K.

Kroniki Jedynki – odcinek 8.
Nareszcie zawitała do nas prawdziwa wiosna, a właściwie od razu lato. Temperatura za oknem nieuchronnie pokazuje, że wakacje tuż, tuż. Mam nadzieję, że ostatnie tygodnie tego roku szkolnego spędzimy wspólnie w salach lekcyjnych, a nie przed ekranami komputerów. W naszej szkole zawsze była grupa uczniów, którym wakacje kojarzyły się z obozami wędrownymi, wieczornymi gawędami przy ognisku i zdobywaniem kolejnych sprawności. To harcerze! Pierwsza drużyna harcerska powstała jeszcze w starej szkole, w roku 1952. W tamtych czasach harcerstwo stanowiło element „socjalistycznego wychowania” i było mocno faworyzowane przez władze. Aby zachęcić uczniów do udziału w popołudniowych zbiórkach, kupiono im radio „Szarotka’. W roku 1957 drużyna harcerska objęła opieką nowo utworzone Harcerskie Muzeum Regionalne. Nie wiem, jakie zbiory można było tam obejrzeć, ale widocznie ciekawe, skoro do Lubina zawitała Polska Kronika Filmowa. Zuchy i starsi harcerze w eleganckich mundurkach z lilijkami, przez cały rok szkolny uczestniczyli w zbiórkach, marszach, apelach, wieczornicach i uroczystościach. Organizowali szkolne wydarzenia, takie jak wystawę zbiorów hobbistycznych. Wasi koledzy i koleżanki chwalili się na nich swoimi kolekcjami znaczków, proporczyków, pocztówek czy kamieni. Harcerze zbierali też środki na szczytne cele: odbudowę Zamku Królewskiego w Warszawie czy budowę Daru Młodzieży (zagadka na dziś – czym jest Dar Młodzieży?). Po tak pracowitym roku rozjeżdżali się na obozy wędrowne, biwaki lub pod namioty do obozowiska w Wygnańczycach. Harcerstwo w Polsce świętuje w tym roku 111 rocznicę powstania, z tej okazji wszystkim byłym oraz obecnym druhnom i druhom serdeczne CZUWAJ.
I.K.

Kroniki Jedynki – odcinek 7.
Większość z Was lubi rysować. Jedni tworzą piękne obrazy, a inni gryzmoły na ostatnich stronach zeszytu. Z myślą o tych pierwszych, w 1989 roku, powstała w naszej szkole stała galeria wystawiennicza „Kontur”. Obszerna wnęka na II piętrze szkolnego korytarza przez 10 lat stała się miejscem promowania SZTUKI. Do naszej szkoły przychodziły wycieczki uczniów z całego regionu podziwiać obrazy, akwarele, tkaniny i fotografie twórców z całego świata. Kapitalny remont budynku zakończył działalność galerii, ale jednocześnie zainicjował powstanie pierwszej na Dolnym Śląsku i jednej z kilku w kraju – Pracowni Wychowania przez Sztukę InSEA. Uczestnikami zajęć organizowanych w ramach działalności pracowni stali się zdolni uczniowie z lubińskich szkół podstawowych i średnich. Kiedy japońska telewizja ogłosiła konkurs plastyczny, dwa złote i jeden srebrny medal trafiły do uczestników Pracowni Wychowania przez Sztukę z Lubina. Przez wiele lat w naszej szkole organizowany był Międzynarodowy Konkurs na Kartkę Świąteczną „Gwiazdkowy Świat”. Coroczny, grudniowy wernisaż prac pokonkursowych był ważnym wydarzeniem w życiu kulturalnym Lubina. Wraz z wiosną, uczniowie wychodzili ze szkolnych murów by uczestniczyć w plenerach malarskich czy rzeźbiarskich. Plenery te organizowane były nie tylko w atrakcyjnych miejscach w naszym kraju, ale również w Czechach i Słowacji. W ramach edukacji artystycznej, uczniowie jeździli na wycieczki do uznanych w Europie miejsc o znaczącym dorobku kulturotwórczym. Poznawali zabytki architektury Rzymu, Florencji, Paryża, Barcelony. Może niedługo i Wy będziecie mogli uczestniczyć w takich wyjazdach? Pani Irena Oleksyn pomoże Wam dostrzec piękno otaczającego Was świata, nawet w gryzmołach na końcu zeszytu.

Kroniki Jedynki – odcinek 6.
Słyszeliście na pewno, że „7” to szczęśliwa liczba? Rok 1977 – te dwie siódemki okazał się bardzo szczęśliwy dla naszego szkolnego zespołu tańca. W szkole zatrudniona została nauczycielka muzyki, pani Irena Stanisławska, nosząca wówczas nazwisko Wiaderek. Pani Irena, z pomocą polonistki Iwony Szczęsnej, zaczęła ciężką pracę nad przywróceniem świetności zespołowi. Rozpoczęły się systematyczne, wielogodzinne próby układów tanecznych, nauka piosenek ludowych, przeróbki podniszczonych już strojów. Na sukcesy nie trzeba było długo czekać: I miejsce w konkursie o puchar 40-lecia PRL (zagadka na dziś – co oznacza ten skrót), zwycięstwa i wyróżnienia w przeglądach i konkursach różnego szczebla. Nagrodą dla członków zespołu były nowe stroje, przekazane szkole przez Dom Kultury Zagłębia Miedziowego, znany Wam jako dzisiejsze CK „Muza”. Pierwsza garderoba mieściła się w klasie muzyki, dopiero po remoncie szkoły stroje trafiły do większego pomieszczenia w piwnicach, gdzie znajdują się do dziś. Od ponad roku nie organizujemy w szkole żadnych uroczystości, ale mam nadzieję, że starsi z Was pamiętają wizyty Sybiraków, listopadowe obchody rocznicy odzyskania niepodległości czy choćby uroczystości zakończenia roku szkolnego. Zawsze w tych ważnych chwilach widoczni byli Wasi koledzy i koleżanki w przepięknych strojach z różnych epok i regionów Polski. Zarażenie bakcylem ludowości stało się znakiem rozpoznawczym naszej Jedynki. Ilu absolwentów nieświadomie nuci sobie „zasiali górale owies” lub „czerwone jabłuszko przekrojone na krzyż”, wracając do swoich szkolnych czasów? Kiedy zakończymy nauczanie zdalne, Wy również dostaniecie swoją szanse na bycie członkiem zespołu, bo choć pani Irena Stanisławska nie uczy już muzyki, to nadal prowadzi w ramach Pracowni Wychowania przez Sztukę nasz zespół tańca. Zapraszamy!
I.K.

Kroniki Jedynki – odcinek 5.
Przysłowie mówi, że „kto śpiewa troski rozwiewa”. Może dlatego, w 1965 roku nauczycielka muzyki, pani Anna Pietras, wpadła na pomysł założenia zespołu pieśni i tańca? Czasy były trudne: „żelazna kurtyna” w Europie, cenzura w Polsce, przepełnione szkoły i pustki w sklepach. Przypomnienie bogatej, polskiej kultury mogło rozjaśnić codzienne, szare życie. W kronice zespołu można przeczytać, że jego członkowie szyli swoje stroje według określonego wzoru, we własnym zakresie. Pewnie mamy musiały zdobywać materiały (wtedy się “zdobywało”, a nie “kupowało”), a potem same, wieczorami szyły spódniczki, fartuszki czy kaftany. Zespół miał w repertuarze pieśni i tańce śląskie, lubelskie czy krakowskie. Ponad 100 zdolnych uczniów podzielono na śpiewaków, tancerzy i muzyków. Jeździli na festiwale i przeglądy. Musieli być naprawdę dobrzy! Po kilku latach odkupiono dla nich od profesjonalnego zespołu z Wrocławia, prawdziwe stroje regionalne, a buty zrobiono na zamówienie. Co roku zespół brał udział w Okręgowym Przeglądzie Szkolnych Zespołów Tanecznych w Cieplicach. Swoimi występami uświetniał też rocznice ważnych wydarzeń państwowych, święta szkolne, ale również XII Wyścig Pokoju czy mecz piłki nożnej z reprezentacją NRD (zapytajcie nauczycieli, co to za kraj). W nagrodę za całoroczną pracę członkowie zespołu jeździli na kilkudniowe wycieczki do Warszawy, Krakowa czy Trójmiasta. Dobrą passę zespołu przerwał wyjazd pani Anny Pietras do Anglii. Bez swojej założycielki zespół praktycznie przestał istnieć. O jego reaktywację postarała się dopiero pani Irena Stanisławska (Wiaderek), ale to już inna historia, którą opowiem Wam za dwa tygodnie.
I.K.

Kroniki Jedynki – odcinek 4.
Dziewczynki mają we włosach kokardy i wstążki, chłopcy eleganckie białe koszule i spodnie na szelkach, wszyscy się uśmiechają . Od ośmiu lat mieszkają w nowym mieście gdzie ich rodzice rozpoczęli życie po wojnie. Większość z nich nie pamięta tych strasznych czasów! To dobrze, są młodzi, powinni śpiewać, tańczyć i cieszyć się życiem. Tak też pewnie myśleli nauczyciele, kiedy w 1953 roku powołali zespół artystyczny i szkolną orkiestrę. Na zdjęciu widać ponad trzydziestkę śpiewaków i tancerzy oraz trzech muzyków. Naprawdę orkiestra składała się z czterech osób – rodzeństwa Omilanowiczów. Zespół uświetniał szkolne i miejskie uroczystości, występował w czasie pierwszomajowego pochodu (zapytajcie swoich nauczycieli co się działo 1 maja w Polsce Ludowej). Dzieci nie miały miejsca do prób, nie było też sali na występy, ale po ich minach widać, że świetnie się bawili. Nie znamy repertuaru pierwszego szkolnego zespołu, ale wiemy że Komitet Rodzicielski w 1956 roku zakupił i podarował szkole aparat fotograficzny. Czy to zdjęcie z tego aparatu? Pewnie nigdy się tego nie dowiemy. Kronika zespołu założona w roku 1954 zaginęła. W naszym archiwum jest za to kronika zespołu pieśni i tańca utworzonego w nowej szkole przez panią Annę Pietras. Historię tego zespołu i zdjęcia z ich występów poznacie już za tydzień.
Zespół Artystyczny

Kroniki Jedynki – odcinek 3.
Wiedzieliście, że wehikuł czasu naprawdę istnieje? Wystarczy wygodnie usiąść w fotelu, wziąć do ręki najstarszą kronikę naszej szkoły i hop. Właśnie przenieśliśmy się do 1961 r., a dokładniej, jest wtorkowy poranek, 26 września. Dookoła tłum ludzi. Wszyscy chcą uczestniczyć w uroczystości oddania do użytku nowej szkoły. Od 7 września trwały w budynku wielkie porządki i przeprowadzka. Ramię w ramię pracowali rodzice i nauczyciele. Musieli zdążyć do 25 września. W tym czasie dzieci uczyły się w starych budynkach według „skróconego planu lekcji”. Pewnie po to, aby nauczyciele mieli więcej czasu na sprzątanie. No i udało się! W szkole pojawiło się mnóstwo gości. Są przedstawiciele PZPR, władze oświatowe i górnicze. Znając tamte czasy zaproszenie dostali też „przyjaciele radzieccy” stacjonujący w pobliskiej Legnicy. Na maszcie powiewają flagi, hymn gra orkiestra Kombinatu Górniczo-Hutniczego. Przemówienia, kwiaty i występy uczniów uświetniają uroczystość. A od środy zacznie się szara codzienność. 960 uczniów nadal będzie się uczyć w dwóch budynkach, bo nowa szkoła pomieści tylko 600 uczniów. Pozostali będą mieć lekcje w Pałacu Ślubów, zwanym wtedy „ruską szkołą” (do czasu wyprowadzki z Lubina garnizonu wojsk radzieckich uczyły się tam dzieci oficerów). Lekcje od 8.00 do 21.00. W szkole będzie działał od godziny 17.00 Uniwersytet Robotniczy przy KGHM. Nauczyciele będą pracować od rana do nocy. Oj, nie będzie łatwo. Na razie jednak trwa uroczystość inauguracyjna, można chwilę odpocząć i nacieszyć się piękną, pachnącą, bogato wyposażoną szkołą. Jak się w niej grało i śpiewało przez następna lata opowiem Wam w następny poniedziałek.
I.K.

Kroniki Jedynki – odcinek 2.
Dawno, dawno temu – czyli kiedy? Czy 1000 lat to dużo? To czas istnienia naszego państwa – historia Polski liczona od roku 966, czyli od przyjęcia przez księcia Mieszka I chrztu. Aby uczcić to ważne wydarzenie, 1000 lat później podjęto decyzję o budowie 1000 szkół dla polskich uczniów. Szkół-Pomników! Wiedzieliście, że uczycie się „w pomniku”? W Lubinie nowa szkoła była bardzo potrzebna. W roku 1957 kiedy odkryto złoża miedzi, w naszym mieście mieszkało niecałe 5 tysięcy ludzi. Dziesięć lat później było ich cztery razy więcej, czyli prawie 21 tysięcy. Decyzja o budowie nowej szkoły była konieczna. W czerwcu 1960 roku przy ulicy Marii Skłodowskiej-Curie wmurowano kamień węgielny pod budowę szkoły. Szczegóły poznacie czytając zamieszczony poniżej Akt Erekcyjny. 15 miesięcy później, w murach nowej szkoły świętowano inaugurację roku szkolnego 1961/62, ale o tej uroczystości dowiecie się za tydzień.
I.K.

Kroniki Jedynki – odcinek 1.
“Gdyby ściany miały uszy” albo lepiej ”gdyby te mury umiały mówić”. Znacie te powiedzenia? Jest w Lubinie kilka budynków, które wiele mogłyby opowiedzieć o naszej Jedynce. Piękna, zabytkowa willa przy ulicy Odrodzenia 32. Dziś stoi pusta, ale 71 lat temu rozbrzmiewała gwarem głosów dzieci pochodzących z całej Polski. Nikt z uczniów nie urodził się w Lubinie. Spytacie dlaczego? Był wrzesień 1945 roku. Lubin zaczął się odradzać po II wojnie światowej. Szukały tu swojego miejsca rodziny ze wschodu i zachodu. Powrót do normalnego życia wiązał się z powrotem uczniów do szkół. Willa przy ulicy Odrodzenia wkrótce stała się za ciasna. Władze miasta skierowały nauczycieli i uczniów do budynku przy ulicy Kopernika 7. Do dziś ma tam siedzibę I Liceum Ogólnokształcące. Co stało się przed laty z młodszymi uczniami? W 1952 roku zostali przeniesieni do dwóch budynków przy ulicy Spacerowej 4 i 1go Maja 13b. Zobaczcie na zdjęciu poniżej, jak ówczesny kierownik szkoły spisał stan szkolnych pomieszczeń. Nie widzicie na wykazie toalet? No właśnie, na zewnątrz budynków stały tzw. „wychodki”. Waszym koleżankom i kolegom w tamtych czasach chyba nie było łatwo… Zbliżało się 1000-lcie Państwa Polskiego. O tym dlaczego było to ważne dla naszej Jedynki opowiem Wam za tydzień.
I.K.
Na podstawie „Historii Lubina” Jana Bilińskiego wydanej nakładem Rady Miejskiej i Zarządu Miasta, Lubin 1992r.